Włóczka

Włóczka w klasycznej definicji, to przędza dostępna w większych grubościach. Jest ona wytwarzana z włókien naturalnych, sztucznych lub stanowi ich mieszankę. Włóczki wykorzystywane są do wyrobu dzianin, zarówno maszynowo jak i ręcznie. W zależności od składu włóczki można z niej wykonać odzież, dodatki takie jak chusty, szale czy czapki, przedmioty codziennego użytku np. kocyki dla dzieci, pledy, torebki, siatki na zakupy itp. Włóczki można także wykorzystać do wykonywania różnych dekoracyjnych dodatków oraz zabawek. W naszym sklepie można kupić włóczki o bardzo zróżnicowanym składzie. Większość z nich sprzedawana jest w motkach, kłębkach lub preclach o wadze 25, 50 lub 100 g. Grubość poszczególnych włóczek określana jest w metrach na 50 lub 100 gram. Liloppi.pl w swojej ofercie posiada włóczki najwyższej jakości o bardzo zróżnicowanym składzie. Zachęcamy do dokładnego zapoznania się z motkami znajdującymi się na naszych wirtualnych półkach. Jesteśmy przekonani, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.

Włóczka

W ofercie 2884 produktów.

Pokazano 1-32 z 2884 pozycji

Aktywne filtry

Produkty polecane przez nasz sklep z włóczką

Opinie

Renia
Zaczynam z włóczką, a już wpadłam na całego. Każdą wolną chwilę przeznaczam na dzierganie. Wybór włóczek jest doskonały, teraz tylko mieć czas, żeby je wypróbować w różnych konfiguracjach, kolorach i czuję, że czeka mnie pełna satysfakcja. A jeszcze chłopak mówi, że chciałby coś na wiosnę z włóczki, tak mu się spodobało, co do tej pory zrobiłam. Nie wiem, jak wy, ale mi nie starcza doby i przydałoby się kilka dodatkowych godzin na szydełkowanie. Polecam włóczki każdemu, kto ma głowę pełną pomysłów.
Wakacyjnie
Szykujemy się już na wakacje. Nie wyobrażam sobie tego czasu bez przędzy. Są idealne i tak kolorowe, że moi znajomi stoją już w kolejce i zamawiają na lipiec i sierpień różne pomysły. Najczęściej robię znajomym gustowne torby. Fajnie jest widzieć później w mieście, jak chodzą z nimi. Nie mówię, że całe miasto tak wygląda, ale zdarza się, że gdzieś fajne rzeczy rzucają się w oczy. Włóczkarstwo ma takie możliwości, że nawet moja siostra robi fajne i kolorowe zabawki dla swoich dzieciaków. Polecam i będę tutaj wracać.
Honia
Mnie często zastanawia, który motek będzie lepszy. Czy ten z wełny, czy może jednak z dodatkiem akrylu. Włóczki są jak pudełko czekoladek, ale w odróżnieniu od tej znanej sceny z Forest Gumpa, zawsze wiadomo, co się wyciągnie. I za to je lubię. Jednak sprawa, z jaką piszę tutaj, wydaje się nie do rozstrzygnięcia. Czy dodatek akrylu powinien być częściej wykorzystywany do ciepłych swetrów, czy może jednak powinna to być czysta nitka z wełny? I z jakiej wełny? Takie mam pytania z początkiem wiosny.
Woman
Do mnie wszystko przemawia. Naprawdę. Zwięźle i przekonująco. Na przykład wczoraj chciałam zamówić jakieś fajne, kolorowe motki. Najlepiej mieszane, bo jestem zdania, że wszystko się ze sobą łączy, a co dopiero różne włókna włóczek. I co? Znajduję te, gdzie jest bawełna i poliester i wiecie co? Szok. Właśnie tych kolorów szukałam – denim i ecru. To będzie niespodzianka dla mojej siostry. A ona lubi rękodzieło, ale nie dzierga. A je mam jedno i drugie. Nie tylko fascynację, ale potrafię z wyczarować fajne rzeczy.
Naturalnie
Włóczka do każdego przychodzi w inny sposób. Tak jest ze wszystkim w życiu. Do mnie przyszła w postaci naturalnych włókien. W tych włóczkach szukam czegoś dla siebie. Szczególnie te wielobarwne ze 100% bawełną robią na mnie wrażenie. Takiego też jestem zdania – jeżeli ma być taka, z której jesteś zadowolona, niech będzie zgodna z Twoją naturą. Nie mam nic przeciwko włóknom mieszanym. Wiadomo – każdy lubi co innego. Jak mam wybrać coś z akrylu lub wełny, decyduję się na tę drugą.
Kawa
Zastanawiałam się przed majówką, na co się zdecydować. A okazało się, że pogoda była dość smętna i trzeba było spędzić czas w domu. Niektórzy, jak mają szczęście, zabierają ze sobą robótki do samochodu. Oczywiście, jeżeli mają kierowcę. Ale gdzie tu się wybrać w taką pogodę? Więc został dom, fajne seriale, kawa i moja wielka pasja. Co robiłam? Ogrodniczki na lato. Bo chyba trzeba przeskoczyć z wiosny od razu na upalne dni. Mam już sporo zrobione, ale czeka mnie jeszcze trochę pracy.
Do Kawa
Ogrodniczki? Fajny pomysł. Dla siebie, czy dla dzieciaków? Ja właśnie robię torby na lato. Dla wszystkich w domu, kto wyraził na to ochotę. Zawsze tak robię. Pytam domowników, czy mają jakieś drobne marzenia, bo jest szansa, że się spełnią. Oczywiście zaznaczam, że będą to moje robótki i zamówienia można składać o każdej porze, byle nie wtedy, kiedy śpię. Wtedy co najwyżej można zapisać na lodówce, jak komuś wpadnie jakiś pomysł. Mamy taki notes na magnes i można tam zapisywać pomysły.
Szczęśliwa
Cieszę się, że was tutaj znalazłam. Szydełkowanie w moim domu kojarzy się najczęściej ze starszym pokoleniem. A tutaj widzę, że można sobie pogadać o tym, co i kto dzierga, zamówić, dopytać, jak się czegoś nie wie. Super. Nie wiem, jak u was, ale u mnie udało się przekonać najbliższe otoczenie, że rękodzieło to nie tylko przygoda naszych babć i ich sióstr, ale to coś zdecydowanie więcej. A tyle kiedyś było gadania, że takie robótki mają sens tylko na emeryturze. Teraz na szczęście nikt już tych stereotypów nie powiela.
Poranek
Nie ma to, jak włóczka z samego rana. Nie wiem, jak wy, ale kończę właśnie letni sweterek na chłodniejsze, sierpniowe dni. Wiem, wybiegam w przyszłość, ale lubię mieć takie rzeczy już gotowe z wyprzedzeniem. Włóczkę trzeba nawinąć na druty, oczka same się nie ułożą. A miesiące biegną, ani się obejrzysz. Lubię takie zestawienia. Poranny jogurt, kawa z mlekiem i różne włóczki przy sobie. Przydałby się jeszcze taras, ale póki co musi wystarczyć balkon. Jak skończę prace na sierpień, to zabiorę się za coś na późną jesień.
Tajemnica
A dla mnie nie stanowiła żadnej tajemnicy. W mojej rodzinie z pokolenia na pokolenie przekazuje się zamiłowanie do szydełkowania. Babcia, która wychowała sześcioro dzieci, zawsze miała na to czas. Aż dziw bierze, jak to było w ogóle możliwe. Ponoć dziadek zawsze dbał o to. Wyjeżdżał do miasta, robił zakupy na cały tydzień i zawsze przywoził dla swojej żony jakieś nowe motki. Z kolei moja mama to inna historia. Nauczyła się posługiwać drutami, ale miała też sklep na głowie i nie zawsze starczyło jej czasu.
Przyszłość
A mnie zastanawia, dlaczego robótki mają dzisiaj takie wzięcie. W sensie, wiecie o co chodzi? Czy to kwestia tego, że zawsze były popularne, czy może jednak fakt, że są świetne druty, których jest ogromny wybór i stąd tak duże zainteresowanie?
Dream
Jeżeli mam być szczera, to włókna różnego rodzaju są ze mną od zawsze. Jakby to powiedzieć? Z pokolenia na pokolenie. Od babci przez jej siostry, po mamę i jej rodzeństwo aż ta pasja dotarła do mnie. Tak najkrócej mogłabym powiedzieć, czym one są w moim życiu.
Do Dream
Ciekawa i prosta opowieść. Rzeczywiście włóczka może mieć ten pokoleniowy sznyt. Trudno powiedzieć nawet co lepsze. Czy włóczki, które od dzieciństwa są obecne w domu. Czy tak jak u mnie, kiedy to przypadkiem przeczytałam artykuł o świetnych robótkach, które można wykonać samemu.
World
Nie wiem, czy tak macie, ale w tym świecie mam takie poczucie, jakby ktoś tłumaczył mi życie. To znaczy nie tak wprost. Żebyście mnie dobrze zrozumiały. Każdy motek ma swój skład, prawda? Różny, niejednolity. Czasami oczywiście jednorodny. Jedne są naturalne, inne mieszane, a jeszcze inne sztuczne. Mnie najbardziej cieszą te drugie. Jak widzę, że przędza zawiera różne włókna, to od razu lepiej mi na sercu.
Moja
Wydziergamy coś na lato? Takie pytanie padło wczoraj podczas rodzinnej kolacji. Dzieciaki mają już wakacje, więc dopytują, czy w tym czasie będę dziergać lub szydełkować. A dlaczego nie, pytam? Moja pasja w tym letnim okresie nie powinna w żaden sposób być traktowana inaczej niż w inne pory roku.
Do_Moja
A to u mnie jest odwrotnie. Mam dwóch synów i nawet lubią robótki, a jednocześnie wiedzą, że wakacje na pewno wykorzystam na rękodzieło. Najczęściej więcej planuję w tym czasie. Może nawet mniej dziergam, ale to nie znaczy, że akcesoria wrzucam do lamusa.
Marzenie
No włóczka na lato, a szczególnie na takie upały, jak ostatnio, jest w sam raz. Może gdybym miała w domu klimatyzację, byłoby też fajnie, ale czasami wystarczy zrobić trochę miejsca w swoim letnim grafiku na włóczkę. Jak słoneczko przygrzewa, to siadam w najchłodniejszym punkcie mieszkania i szydełkuję.
Lipcowa
Jaka jest najlepsza na lato? W sensie na te upały, które mamy na co dzień? Z jakiego włókna? Jakie macie doświadczenia? Zaczynam dopiero dziergać i zastanawiam się, które proporcje będą odpowiednie? Z akrylu? Czy z lnu? Czy może włókna mieszane?
Do Lipcowa
Na lato? Prawdę mówiąc miałam ten dylemat wczesną wiosną. Teraz myślę już o jesieni. Nie należę też do radykałek i raczej każdy wybór w tym zakresie jest mi bliski.
Pogodnie
Bawełna na lato jest w sam raz. Albo tylko z tych włókien, albo nieco zmieszana z innymi. Powiedziałabym, że len też jest świetny, albo bambus. W sumie każde włókno, które gwarantuje przewiewność, nadaje się na czerwiec, lipiec i sierpień.
Tricky
Często zaglądam. Każda włóczka mnie interesuje. Nie ma dla mnie różnicy. Może jeszcze nie próbowałam wszystkiego, ale na wszystkie przyjdzie czas. Dzisiaj zamawiam włóczki z jesiennymi kolorami.
Lena
Świetny kontakt. Ostatnio pytałam, co wybrać na kocyk i czy włókna z akrylu się nadają, bo dopiero zaczynam i uzyskałam świetne wskazówki. Wiem, czego się trzymać. Na przykład teraz przekonuję mnie tylko naturalne nitki.
Moda
Już jesień na dworze, a przecież w kalendarzu jeszcze lato. Co polecacie na czapki zimowe? Macie jakieś sprawdzone motki? W tamtym roku decydowałam się na mieszane proporcje i czapki fajnie się prezentowały.
Blue
Ależ mnie kręcą nowości. Wybór jest właściwie na każdy dzień. Nawet znalazłam przydatne akcesoria. Trzymajcie tak dalej. Jest w czym wybierać. Czuję, że zdecyduję się tym razem na wełnę, szczególnie tę w pastelowych kolorach. To coś dla mnie.
Natura
Na tę porę, to dla mnie tylko włóczka z bawełny. Ewentualnie z dodatkiem. Ale ze zdecydowaną przewagą naturalnego włókna. Też przeglądam się w nowościach i naprawdę jest w czym wybierać. Włóczkę Lilopii Star Kolor już dawno wypatrzyłam. Zamawiam i dam znać, jak idą postępy.
Wybór
Wełna albo bawełna to rzeczywiście na jesień dobry wybór. Wiem coś o tym, bo teraz tak szybko zapada wieczór, że nie mam wyboru ;) Albo dzierganie, albo serial. Wybieram to pierwsze. Seriale są przereklamowane.
Ziemba
Jeżeli chodzi o skojarzenia, to przędza w każdej formie kojarzy mi się ostatnio z liśćmi. Naprawdę, jesienią tak to wszystko wygląda w parkach i lasach, że aż dech zapiera. Jakoś mnie te widoki motywują, żeby wracając ze spaceru, rozejrzeć się w domu, gdzie jest motek i zacząć dziergać.
Do Ziemba
To ciekawe, bo mam podobne, a nawet identyczne skojarzenia. Chociaż może nie zwracam takiej uwagi na przyrodę. Po prostu jak jest słonecznie, to wokół pojawiają się takie kolory, które chciałabym przerobić na szal lub sweterek. Wtedy zaglądam na Liloppi i zawsze znajdę coś, co mnie interesuje.
Ciekawe
Włóczka i jesień? Fajne zestawienie. Może to zależy od regionu Polski. U nas mało słońca ostatnio. Ale to właśnie wybór włóczki sprawia, że mogę odreagować jesienną deprechę ;)
Świątecznie
Zamówienie już do mnie jedzie. Cieszę się, że zdążyłam. Mam w rodzinie kilka osób, dla których różnego rodzaju motki w postaci prezentu, to marzenie na święta. Więc znowu się wstrzelę w ich gusta ;)
Popieram
O, popieram. Prawdę mówiąc, nie znam lepszego prezentu. Lubię być w ten sposób zaskakiwana. Dodam, że u mnie nikt na taki pomysł nie wpada i na święta dostaję najczęściej co innego. Pewnie dlatego, że u nas rękodzieło jest praktycznie przez 24 godziny na dobę ;)
Do powyżej
A to u mnie podobnie, chociaż inaczej. Włókna są mi potrzebna do robienia prezentów. W tym roku zamierzam mojemu partnerowi sprezentować fajną czapkę. Będzie żółta w czarne paski. Rewelacja. Prawie, że już jest gotowa. Lubię eleganckie robótki
Karmela
Święta i po świętach i zabieram się za kolejne robótki. Tym razem zamówiłam włóczkę ombre. To jest coś, co mnie ostatnio interesuje. Fajnie, że też to pokazujecie na stronie. Czasami człowiek ma na coś ochotę, jak w sklepie z delicjami, ale nie może się zdecydować. Włóczki ombre w nowym roku będzie u mnie numerem jeden.
@Karmela
Też jestem zdania, że to, co wartościowe powinno być eksponowana. Ja bym w ogóle zarządziła, żeby nawet w telewizji o tym mówiono. Np. dzisiaj w całej Polsce sprzedała się najlepiej taka i tak przędza. Od razu człowiek by wiedział, co tam ludzi kręci na co dzień.
Szczęśliwa
Haha, rękodzieło w telewizji, chyba, jak same sobie ją stworzymy. Jest dzisiaj tyle możliwości, że można obejść się bez dużego ekranu. Wystarczy Internet. Tutaj zresztą też zaglądam do sklepu, i jak jest coś, co mnie interesuje, zamawiam i problem z głowy. Cieszmy się z tego, co mamy.
Jola
Jest miękki i puchaty motek ostatnio do wyboru. Próbowałyście? Mnie zainteresował skład i dobór kolorów. Muszę powiedzieć, że ciekawe. Szczególnie, że przypominają wizualnie moher, który uwielbiam. Z przyjemnością wypróbuję
Do Jola
Nie, jeszcze nie próbowałam. Włóczka w takim składzie rzeczywiście warta jest wypróbowania. Ja w ogóle mam słabość do wiskozy. Ale przede wszystkim cenię sobie, gdy włóczki są miękkie.
Zaciekawiona
Mnie ciekawi, czy miękkość osiągana jest z pomocą alpaki, czy wiskoza ma taki wpływ? Muszę się sama przekonać. Tym bardziej, że widzę tam kolor czerwonej pomarańczy. Ten kolor w połączeniu z jej miękkością może być hitem.
Kuriera
Od pewnego czasu dostępna jest przędza tureckiego producenta. Bardzo ciekawy skład. Właściwie taki, jak lubię. Mogłabym powiedzieć nawet, że te, które posiadają włókna moheru i wełny merino są warte uwagi. Jeszcze nie próbowałam, ale czekam już na kuriera.
Do Kuriera
O, to szybko. Dopiero, co przeglądałam. Przyznam, że jak czytam, że jest coś nowego z Turcji, to zawsze z ciekawością przyglądam się co ma w składzie. Z daleka widać, że ta, o której wspominasz jest z przewagą moheru, co bardzo lubię, nawet nie trzeba przeglądać proporcji. Zamówię tę w kolorze złoty beż
Beż
Włóczka w kolorze złotego beżu? Wow, muszę koniecznie zerknąć. Rzeczywiście, świetnie, że jest dodany poliamid, to zawsze gwarancja, że włóczki mają silniejsze włókna, a przede wszystkim odporne są na ścieranie. Zdaje się, że poliamid idealnie pasuje do włóczek skarpetkowych, ale nigdy nie korzystałam z tego rozwiązania.
Moje_wybory
Jest kilka ciekawych nowości w głównej kategorii. Zaraz na pierwszej stronie. Bardzo ciekawe kolory i wybór jednolitej 100% wełny. Muszę powiedzieć, że jestem na tak.
Nowości
Zajrzałam i rzeczywiście potwierdzam - są tutaj ciekawe nowości. Mnie bardzo zainteresowały kolory, które się przenikają. W tym wyborze barwy ciepłe, wiosenne, a nawet letnie – zamówię i dam znać, jak nitki radzą sobie na drutach.
Marzenia
Mnie się marzy przędza, która jest zmienna, jak pogoda w marcu. Miałam już zamówioną bawełnę i len, jedna i druga już czekała na odebranie z paczkomatu, a tu zima, śnieg, powietrze mroźne. Wróciłam więc do cieplejszych rozwiązań. Zamówione poczekają na gorętsze dni.
Fanka Olinek
Co tutaj się stało? Włóczka w postaci olinek. Fantastyczna sprawa i jeszcze jakie kolory – bianco, knieje, nadziewana jajko. Oj, będzie się działo na drutach i szydełkach. Zawsze mówię swoim dzieciom, włóczki mają to do siebie, że potrafią nieoczekiwanie zaskoczyć i tak właśnie się dzieje.
Kolory
Mnie zainspirowała ta z wełny estońskiej. Też lubię kolorystykę, która pobudza wyobraźnię. Z wymienionych stawiam na miodowy i śmietankowy. Szczególnie ten pierwszy jest moim ulubionym kolorem wraz z odcieniami. Także czekam już na realizację zamówienia.
Majówka
Rzeczywiście nowości więcej niż w sklepie z częściami samochodowymi ;) mówiłam już mężowi, że w maju będzie u nas dominować Terazzo. I co by w związku z tym chciał. Zastanawia się. A ja w międzyczasie sprawdziłam skład i widzę, że mamy tutaj ciekawe połączenia. Nie miałam jeszcze na drutach włókien z recyklingu, teraz będę próbowała.
bobbing
Pojawiła się oferta na tzw. zamówienie i muszę powiedzieć, że jestem zaintrygowana. Mam na myśli bobbiny Liloppi Swing. Z tego co widzę, każda z nich łączy naturalne włókna i akryl. Przynajmniej te, które przejrzałam. I to wszystko w proporcjach pół na pół. 10 dni oczekiwania, to nie jest dużo, a ja chyba się skuszę na którąś z nich.
kolejność
Też jestem tego zdania – każda włóczka powinna mieć długie przejścia ;) A tutaj widzę, że jest jeszcze możliwość, by ta, którą wybierzemy, była zwijana w odwrotnej kolejności. Czyli mogę mieć na wierzchu pomarańcz, a wewnątrz beżowy. Bardzo fajnie pomyślane.
rękawiczki
A mnie ostatnio dziecko zaskoczyło, pytając, czy włóczki, które odłożyłam po tym, jak skończyłam dziergać; chustę, nadają się na rękawiczki. Odpowiedziałam, że owszem, ale one mają włókna z bawełny, a potrzebowalibyśmy inny gatunek, cieplejszy. No i w ogóle co to za pomysł, żeby późną wiosną myśleć o rękawiczkach ;)
Zaintrygowana
Widziałyście nowość Tangled Bramble Kit? Od razu wiadomo, jak to jest pomyślane, prawda? Wyjdzie z tego koc, podany jest rozmiar, nie widziałam jeszcze takiej propozycji. Bardzo oryginalna. W dodatku w składzie jest bawełnę i akryl. W sam raz na tę porę roku.
Wzory
A, to ja zaczynam dzień od tego, żeby zajrzeć do głównej kategorii;. Zawsze na wierzchu, jeżeli pojawia się coś nowego, wyskakują ostatnio dodane. Ja tutaj widzę nawet taką fajną formę edukacji. Nie tylko wszystko jest dokładnie pomyślane, ale do tego jeszcze otrzymuje się wzór. To są dobre praktyki, którymi nikt nie pogardzi.
Włóczka_rządzi
No proszę, ja się zakopałam w robótkach, a na Liloppi znowu włóczka rządzi. Mnie też ten zamysł się spodobał. I nawet wybrałam sobie kolor, to będzie różowy ogród. I jak skończę to dam znać, wyślę na grupę do znajomych. Każdy wie, że żyjemy w takich czasach, gdzie trzeba promować takie fajne pomysły.
Uważna
Moją uwagę przykuły dzisiaj włóczki Swing Special. Połączenie wełny merynosowej (uwielbiam) z akrylem jest idealne. Podoba mi się ten zestaw kolorów. Tak pomyślane zestawienie daje poczucie, że każdy motek jest jedyny w swoim rodzaju. Jestem zauroczona i zamawiam, raz się żyje.
Do uważnej
O, fajnie, że zwróciłaś na to uwagę. Widzę, że fajne motki powstają w Liloppi. A włókna prosto z Włoch. Też dam się skusić, ale później. Przy okazji mam taką prośbę – porównajmy na priv, jakie dostałyśmy. Robię prezent dla mamy. Przędza w każdej formie, to dla niej ogromna radość. Ona z kolei rzadko korzysta z Internetu i lubi, kiedy jej coś podrzucam.
Upały
Zazdroszczę wam, że pomimo takich upałów, macie jeszcze ochotę na rozmowy o robótkach. Ja sobie zrobiłam przerwę i staram się nic nie robić, jak grzeje niemiłosiernie. Ale jak przestanie, to też rzucę okiem. Dla mnie każda tutaj promocja, ma moją uwagę. Potem tylko mąż mówi, że znowu coś zamówiłam, hi hi.
Bobbinowa
Bardzo lubię nowości na waszej stronie. Mam wrażenie, że włóczki są w tak różnych kolorach i rodzajach, że trudno się na coś zdecydować. Chciałoby się, żeby każda włóczka dotarła do mnie, bo mam od razu tyle ciekawych pomysłów na robótki. No ale spróbuję po kolei. Zacznę od bobbinów bawełniano-akrylowych.
Do bobinowa
Och tak, bobbiny wyglądają apetycznie. Chociaż mnie urzekła nowość od Liloppi, swingujące motki i merynos z akrylem. Wszystko cudo. Ale zamówiłam dzisiaj fioletową mgiełkę, bo są tam tylko włókna alpaki, a robię sweterek i chcę ściągacze mieć w tym kolorze. Rzeczywiście jest tak, jak piszesz, że widok motków napędza wyobraźnię.
hariboo plus
A ja szukałam czegoś na pokrowce i trafiłam na olinki hariboo. Fantastyczna kolorystyka czerni i ciepłej żółci. Doczytałam, że nadaje się na torebki, a jeżeli ktoś widział, jak się prezentuje ta przędza, to domyśla się, że i sama robótka może wyjść z tego bardzo ciekawa. Będę próbowała jednego i drugiego.
Eye
Wpadł mi w oko fioletowy mix fantazyjny. Trzy różne włókna i dwa ciekawe kolory. Żółty jest tutaj nieco wycofany w porównaniu z fioletem, ale za to całość wygląda na ciekawą kompozycję. Zastanawiam się nad konkretną robótkę, ale nic mi jeszcze nie przychodzi do głowy. Na stronie jest napisane, że ilość motków jest limitowana, więc zamówię, a potem będę myślała.
do Eye
No to mamy podobnie. Jak widzę, że jest włóczka w kolorze musztardowym, to biorę w ciemno. Lubię takie niewinne propozycje, szczególnie, że chociaż limitowane, to różnią się od siebie składem. Widzę, że jest wełna 100%, ale mam nadzieję, że akryl z moherem nieco jej właściwości wygładzą. Najczęściej biorę mieszane motki, gdy jest wełna owcza i prawdę mówiąc nie narzekam.
Limity
Powiedziałabym nawet, że gdyby się kolekcjonowało całe przędze, to skupowałabym tylko limitowane. Bo, jak piszecie, one zawsze są bardzo wyraźne i oryginalne w doborze nitek. No ale jak można zbierać motki, kiedy ich wygląd wręcz kusi, żeby coś fajnego wydziergać. Też jeszcze nie wiem, co dokładnie zrobię, ale zamówiłam jedną i drugą.
Swingi
Mamy jesień, godzinę dłużej śpimy, przynajmniej tak się mówi, a do sklepu trafił tymczasem Liloppi Swing z czterema nitkami. A przy tym są tam kolory, które kojarzą mi się z tą porą roku: beże, brązy, kremy i śmietanki. Zrobię z niej ponczo, będzie w sam raz.
W trybie
Tak, też widziałam tę włóczkę i mam nawet pomysł na czapkę, ale jest tak ciepło, że boję się, że zaraz przejdziemy na inny tryb i zostanę z czapką do następnej jesieni. Nic to jednak, pomyślałam, raz się żyje, więc zaryzykuję i zamówię, najwyżej wydziergam chustę ;)
Przerwa
Ach, panie tak pięknie rozmawiają o tej przędzy, że sama miałabym ochotę trochę podziergać. Zrobiłam sobie przerwę jesienią, ale widzę, że ciągnie wilka do lasu. Lubię wasze rozmowy, a jeszcze bardziej ofertę Liloppi. Na pewno się skuszę.
adwent
Święta się zbliżają, jest i włóczka adwentowa, a właściwie swing. Przyznam, że lubię, kiedy mnie zaskakujecie taką ofertą. Naprawdę – każda okazja jest dobra, żeby wziąć do ręki przędzę i coś wydziergać. A w okresie świątecznym to już w ogóle uwielbiam. Szczególnie, że trzeba dbać o linię, a jak coś się wydzierga przed świętami, to potem jest większa motywacja, żeby się w to zmieścić ;)
swing
Też zwróciłam uwagę na swing adwentowy. Szczególnie, że mamy tutaj mieszankę merynosa i akrylu. Tak mi się też trochę okres świąteczny kojarzy. Widzę w tym symbol, kiedy łączą się włókna naturalne i syntetyczne. Szczególnie, kiedy mamy tutaj akryl, bo moim zdaniem ciepłą przędzę warto łączyć z neutralną. Daje to zdecydowanie ciekawe efekty.
dalia
Mnie z kolei cieszą olinki. Te nowe lekkie – dalia i dalia blink. Nie korzystałam jeszcze, ale od dłuższego czasu zamierzałam spróbować z tych motków. I akurat tak się stało, że widzę nowości i chętnie je zamówię. Tym bardziej, że jest to bawełna wzmacniana poliestrem, a marzy mi się torebka z tych sznurków. I ciekawa jestem co z tego wyniknie. Będę informowała na bieżąco
Wrażliwa
Bardzo mi się podobają motki, oznaczone nazwą: unikat. Przyznam, że robią wrażenie. Tak ciekawe połączenie nitek, nieskręconych, w dodatku 1400 metrów. No miód i malina na moje serce. Połączenie merynosa i akrylu również widzę pozytywnie. Jestem zdania, że świetnie się uzupełniają te włókna.
wizualna
Co do mieszania nitek, to mnie wizualnie włóczka Heritage z firmy YarnArt. Mnie tutaj przekonują proporcje, bo wykorzystałam te różne motki do robótek świątecznych na kocyki i dodatki na choinkę. Nie wiem, czy kiedyś próbowaliście tego, ale jako ozdoby – idealnie wyglądają za dnia, a cudownie przy włączonych lampkach wieczorem.
Unikatowa
Nawiąże do unikatów z Liloppi. Rzeczywiście każdy motek z kolorami, które zaskakują. Albo jest słonecznie, słonecznikowo, albo w innych barwach. Za każdym razem dobrane ze smakiem i ciekawym gustem. Aż chce się nosić czapki, sweterki wydziergane z tych ciekawie dobranych włókien. Swingi od Liloppi wychodzą mi na przód peletonu z kolorowymi włóczkami.
Uradowana
Zajrzałam dzisiaj na Liloppi i znowu mam szczęście, bo kilka ciekawych motków jest w promocji. Cieszą mnie te niespodzianki. Skusiłabym się na jedną z nich, ale w planie miałam przędze Opal Pretty mit Silbereffekt. Są to typowe motki skarpetkowe, w takim sensie, że jest tam poliamid, czyli świetne włókno, które sprawdza w takich robótkach. Ja jednak nie na skarpetki, bo jest tam 71% wełny, a i kolorystyka jest bardzo optymistyczna.
do uradowanej
Dziękuję, że zwróciłaś uwagę na Opal Pretty. Musiały mi jakoś umknąć wcześniej, bo do tej pory ich nie widziałam. Słusznie zwracasz uwagę na poliamid, który idealnie sprawdza się przy robótkach skarpetkowych. Tym samym podsunęłaś mi pomysł na najbliższe dni. Mnie te kolory przekonują, bo uważam, że skarpetki powinny być kolorowe i pozbawione monotonii.
Lola
A ja z kolei właśnie skusiłam się na promocje. Zamawiam od dłuższego czasu włóczki z rodziny Liloppi swing. Nie dosyć, że są to sporych rozmiarów bobbiny, bo sięgają aż 1400 metrów, to jeszcze wybór kolorystyczny robi wrażenie. Zawsze się zastanawiam, czy mnie jeszcze tego rodzaju zestawienia jakoś zaskoczą i na koniec okazuje się, że owszem. Polecam.
Estonia Love
Zamówiłam dzisiaj wełnę estońską i mam nadzieję, że do piątku do mnie dotrze, a w weekend będę mogła potwierdzić, że jest właśnie taka, jak w opisie. Nigdy nie miałam do czynienia z motkami, które są naturalnie i ręcznie obrabiane. Ciekawa jestem, jak to się przełoży na włókna, czy będzie widoczna różnica. Lubię eksperymentować, robię notatki, i na pewno kiedyś coś dłuższego na ten temat napiszę.
Potwierdzam
Ach, estońskie motki są nowością. Nie zauważyłam. W takim razie daj znać, co i jak. Sama bym się skusiła, ale mam od dwóch miesięcy przygotowania do Wielkanocy. Dziergam różne dodatki plus obrus na stół i zastanawiam się, czy będzie się prezentował na stole tak, jak sobie wyobraża. W sumie to nie jest obrus, a raczej bieżnik, wiecie o czym mówię, prawda? Wyobraziłam sobie, jak to by mogło wyglądać, gdyby święta zdominowały robótki większe i mniejsze i teraz muszę powiedzieć jestem już prawie na finiszu.
child
Bieżniki na stół świąteczny zawsze mi się podobały. Wydaje mi się, że jeszcze będąc dzieckiem (ach, kiedy to było) była moda na takie podłużne mini obrusy. A teraz się zastanawiam z czego to wynikało. Z oszczędności, bo wiadomo, że trzydzieści kilka lat temu różowo nie było pod żadnym względem. Czy może rzeczywiście był to estetyczny wybór, który docenia się dzisiaj. W sensie, że już wtedy na różne sposoby szukało się ciekawych rozwiązań w szarej epoce PRL.
Ozdobniki
Przeglądam sobie ostatnio nowości. Widzę, że włóczki kuszą z każdej strony. Jestem już przygotowana na święta, wydziergałam sporo ozdobników, nie spodziewałam się jednak, że taka pogoda będzie. Zrobiłam sobie z włóczki chustę już taką wiosenną z myślą, że przyda się w kwietniu, ale będę musiała jeszcze chwilę poczekać.
O tak
O, tak, jest sporo ciekawych i nowych motków. Mnie szczególnie zainteresowały Liloppi Lago, bo pierwszy raz na nie trafiłam i od razu zdecydowałam się na zakup. Ciekawi mnie tylko, czy wcześniej je przeoczyłam, czy dopiero teraz trafiły one do sklepu. W każdym razie wybrałam sobie sweet pudding. Na pewno nadaje się na jesienne robótki, ale kto wie, jaka będzie wiosna, więc zaplanowałam sobie sukienkę i sweter dla córki i najwyżej będę nosić dopiero po wakacjach.
Thx
Dzięki, że zwróciłaś uwagę na Liloppi Lago. Chyba masz rację, że jeszcze takich motków nie było. Na pewno bym zauważyła, bo zawsze rzuca mi się w oczy najpierw kształt przędzy, a dopiero potem doczytuję z jakich włókien powstała. Mnie te proporcje cieszą, 50 do 50 jest w sam raz. Ani za dużo wełny, ani syntetyku. Na stronie piszą, że włókna nie są zbyt skręcone, co również mnie cieszy, bo lubię kiedy włóczki są miłe w dotyku.
Melange
Doceniam długie przejścia kolorystyczne w motkach Liloppi Swing – Crazy Melange. W dodatku mamy tutaj to, co lubię, czyli włókna merynosa i akrylu w proporcjach ½ do ½. Jeżeli ktoś lubi szaloną paletę barw w takim dobrym tego słowa znaczeniu, to przędza ta daje naprawdę duże pole do popisu. Ja wykorzystuję na swetry, bo uwielbiam takie połączenia, ale rozwiązań jest cała masa. Teraz jeszcze sklep oferuje zniżkę, a jakby ktoś pytał, to motek ma aż 1500 metrów. Jest z czego dziergać.
Speciale
Nie tylko włóczka Crazy Melange chodzi teraz po taniości, ale również turkusowe Swingi Speciale. No mnie na przykład bardziej przekonują rozwiązania, które nie mają tego sznytu omber. Wiadomo – co kto lubi. Pewnie dlatego, że najczęściej z włóczek dziergam robótki dla siebie i mojego starszego rodzeństwa. A to już są osoby, które cenią sobie bardziej stonowaną kolorystycznie odzież. W sensie – zbyt dużo kolorów ich nie cieszy. To pewnie kwestia wieku. Ale cenią sobie takie połączenia merynosowo-akrylowe.
marakuja
Dziękuję, że zwróciłaś moją uwagę na Swingi Speciale. Ostatnio miałam na głowie wiele spraw i zaglądam tutaj po raz pierwszy od miesiąca. A to – wbrew pozorom – nie jest dla mnie standard. Bo do tej pory zawsze trzymałam rękę na pulsie i byłam na bieżąco z wszelkimi nowościami i atrakcyjnymi propozycjami cenowymi. Więc motek w tym rodzaju, ale ten w kolorze marakuji, nieco czerwonego i różowego od razu podbił moje serce. Zamawiam i liczę na więcej takich fascynujących przędz.
Słabość
Czy ktoś korzystał już z przędzy MM11? Od dawna szukałam tak wyrazistego fioletu, widzę też, że jest poprzetykany srebrnymi nitkami. Odpowiada mi też fakt, że to mieszany motek. Mam słabość do merynosa w ogóle, jestem jednak ciekawa, czy korzystałyście już? Bo nigdy nie dziergałam z włókien, które pochodzą z zero waste. Wiem, że to super sprawa, że wykorzystuje się każdy skrawek, ale właśnie nie wiem, czy nitki w tym systemie różnią się jakoś od siebie.
Wrażliwa
Zero waste w niczym się nie różni od gotowych włókien. Jeżeli dobrze rozumiem dlaczego się o tym wspomina w opisie motków, to myślę, że chodzi o wrażliwość ekologiczną. Brzmi to może górnolotnie, ale tak bym to nazwała. Żyjemy w takich czasach, że z każdej strony przekonuje się nas, byśmy kupowali wciąż nowe rzeczy, a tutaj pojawia się inna filozofia. Skrawki i końcówki przydają się, bo można je dobrze wykorzystać. Wszyscy na tym korzystamy.
lureks
Jak rozumiecie, że włóczka zawiera lureks? Chodzi o tę widoczną srebrną warstwę? Czy o coś innego może. W sieci można przeczytać, że w przypadku przędzy rzecz dotyczy metalicznego połysku. To znaczy, że jest on nakładany na włókna. Po zdjęciu motka wygląda, że właśnie o to chodzi, ale nie jestem pewna.
Pagliaccio
Podobają mi się propozycje w opisach innych motków. Na przykład przy świetnej skądinąd sea breeze od Liloppi swing, mam sugestie, by zainteresować się Pagliaccio lub cotton swing pure. Muszę powiedzieć, że taki sposób prowadzenia strony wietrzy mózgownicę. Od razu czuję, że mam więcej przestrzeni i mogę sprawdzić jeszcze to lub inne rozwiązanie. Cenię sobie takie usieciowienie. Klikam w jedną przędzą, a tutaj zaraz wysyp jeszcze innych atrakcji. Tak trzymać.
bryza
Tak, już jakiś czas temu zwracałam na to uwagę. Mnie jednak zatrzymała morska bryza. Zamówiłam kilka motków i jestem ciekawa efektów. Wyglądają pod względem kolorystycznym niezwykle inspirująco. Tym bardziej, że mają charakter gradientowy, a ta forma ma dla mnie istotne znaczenie. W dodatku dopiero dzisiaj zauważyłam, że można zamówić przędze zwiniętą w odwrotnej kolejności. To się nazywa pomysłowość. Teraz zaglądam na inne motki, by sprawdzić, czy takie rozwiązania znajdują się wszędzie, czy tylko przy wybranych włóczkach.
natchniona
Och, to mnie panie dzisiaj bardzo natchnęły. Aż sama mam ochotę złożyć zamówienie. Myślałam, że latem zajmę się innymi rzeczami, wiecie, córka wróciła ze studiów, a syn w tym roku zaczyna naukę na uniwersytecie. Ale jednak czegoś mi brakuje. Tak się przyzwyczaiłam do wieczornych robótek, że mi ich najzwyczajniej brakuje. A teraz jeszcze wasze pyszne komentarze się trafiły, że aż grzechem byłoby nic z tym nie zrobić.
Malina
A do mnie trafiła dzisiaj włóczka z rodziny Liloppi Swing w kolorze malinowym. Nie tylko ta, ale z tej się najbardziej cieszę. Poza tym mam tutaj i merynos, i akryl, co już samo w sobie jest idealnym połączeniem. No i bardzo sobie cenię włóczki takie, jak ta, które mają 1400 metrów i powinny mi starczyć na całą robótkę. A co to będzie? Dam znać, jak tylko skończę, bo z drugiej strony wychodzę jednak z założenia, że chwalimy się po dzierganiu, a nie przed.
Mango
Już jakiś czas temu zauważyłam nowości od Liloppi Swing. I tym razem zamówiłam sobie aż trzy bobbiny, ale w kolorze mango. Więc łącznie mam w domu 4200 metrów włókien merynosowych, łączonych z akrylem. Pewnie zastanawiacie się, co to za duża robótka się szykuje. Ale każdy motek ma inne przeznaczenie. Wszystko co zrobię będzie noszone przez córki mojej siostry. Bardzo im się spodobał kolor, mnie zresztą też i teraz wszyscy wyczekują efektów.
do Mango
Cieszę się, że wspominacie o tych bobbinach. Też mam do nich słabość, zamawiam od czasu do czasu, jak mam większe zlecenie. Chętnie wtedy znajomym pokazuję właśnie te, szczególnie, że kolorystycznie to moim zdaniem zawsze pierwsza klasa. Tak na zdjęciach, jak i na żywo. Latem zrobiłam sobie przerwę, bo jestem w rozjazdach, ale jak tylko przyjdzie wrzesień, to znowu wrócę do sklepu i zacznę dziergać.
rose
Trafiłam dzisiaj na Lopi Spuni Wild rose i jej nazwa skojarzyła mi się ze znaną piosenką Nicka Cave’a i Kylie Minouge. Nie pamiętam już z jakiego roku pochodzi, ale, no dawno temu. Jak jeszcze doczytałam, że to 100% wełna merynosowa, to nie zastanawiałam się dłużej. Zamówiłam tak, żeby starczyło na sweterek i szalik. Na jesień będzie, jak znalazł. Swoją drogą to ciekawe, że sama przędza jest produkowana w Ameryce, ale farbowana w Islandii. Chętnie dowiedziałabym się czegoś więcej na ten temat.
Do Rose
Och, też pamiętam tę piosenkę. A i włóczka rzeczywiście wyróżnia się kolorystycznie. Powiedziałabym, że to dziki róż. A co do Ameryki i Islandii nie ma chyba w tym niczego dziwnego. W jednym miejscu się hoduje, a w drugim produkuje włóczki. Mnie natomiast ciekawi, jaki wzór sweterka wybierzesz do dziergania. Gdybyś kiedyś mogła na grupie wrzucić całą robótkę, byłabym wdzięczna. Nigdy nie brałam się za swetry, bo szydełkuję od niedawna i takie prace jeszcze przede mną.
mulesing
A ja z kolei dowiedziałam się czegoś na temat mulesingu, bo pierwszy raz spotykam się z takim nazewnictwem. Nie miałam pojęcia co to jest. A teraz będę na to zwracała uwagę. Okazuje się, że hodowcy stosują wycinanie kawałków skóry owiec ze względu na to, że muchy składają tam larwy. Na szczęście odchodzi się od tego całkowicie lub połowicznie, tzn., że stosuje się chociaż środki znieczulające, jeżeli już się na to ktoś decyduje. W dzisiejszych czasach, kiedy taką wagę przykłada się do humanitarnego traktowania zwierząt, jest to sprawa warta uwagi.
włókna
No i mamy piękne motki z Liloppi luna. Mnóstwo nowości w pięknych kolorach. A swoją drogą zastanowiła mnie porada, by dodawać do tej przędzy włókna moheru, gdyby użytkownik był uczulony na wełnę. Wiadomo jak to jest z wełną, prawda? Jednych gryzie, innym to nie przeszkadza. Wszystko zależy od człowieka, chociaż wydaje mi się, że więcej jest nas, wrażliwych na wełnę owczą niż neutralnych. No ale ja nie o tym. Czy któraś z was łączyła w ten sposób motki i wełna przez to nieco się neutralizowała?
do włókna
Zgadzam się z tą uwagą. Często korzystam z wielu motków o różnych składach, tak by według mojej koncepcji wzmocnić jakieś cechy lub je ewentualnie osłabić. Oczywiście wełna pozostanie wełną. Przędza z samych tych włókien może ale nie musi drażnić skórę. Wymieszana ze wspomnianym moherem nie ma już takiej mocy oddziaływania. Myślę, że to sprawa bardzo indywidualna. I nie da się przygotować takiego wzoru, który by wszystkim pasował.
chałwa
Włóczka w kolorze chałwy mnie dzisiaj zaskoczyła. W sensie, że taki kolor, a ja uwielbiam chałwę. W dodatku jest przygotowana przez Liloppi, więc jakość gwarantowana. Zastanawiam się ile motków zamówić. Bo na pewno zrobię sobie chustę. Niby jest napisane, że jeden motek wystarczy, ale mam wzór na większą robótkę i chyba zdecyduję, że nie jedna włóczka, a co najmniej trzy na pierwszy raz. Naprawdę ciekawa jestem, jak się będzie prezentować ten kolor.
Italy
Nie słyszałam o włoskiej firmie Adriafil, ale dzięki niezawodnej Liloppi znowu wiem więcej i już przeglądam motki od tego producenta. 60% wełny z zapewnieniem, że nie ma efektu gryzienia bardzo mnie cieszy. Nie wiem, czy to efekt pozostałych włókien akrylu, czy akurat ta wełna nie ma właściwości powszechnie znanych. Niemniej wszystko jest tutaj zrobione z klasą, łącznie z wyglądem samej przędzy. Ładna kula, kolory dobrze dobrane. Zamawiam. A co mi tam.
do Italy
Porządny motek to i firma pewnie niczego sobie. Też nie słyszałam, ale mi wystarczy wiadomość, że stoją za tym Włosi, bo uwielbiam ten kraj i jego mieszkańców. Nie miałam jeszcze na drutach tych włókien, byłoby dobrze, gdybyś potwierdziła, że wełna nie gryzie. Ja bardzo lubię wełnę, ale moja skóra nie przepada za podgryzaniem, więc wstrzymam się i czekam na info od Ciebie. Podobają mi się kolory i chętnie bym się skusiła.
Box
Wy o włoskim producencie, a ja tutaj widzę, że Liloppi czaruje nas swoimi świątecznymi prezentami. Bardzo je lubię, szczególnie wtedy, kiedy wiem, jaki jest zakres niespodzianki, ale nie wiem dokładnie co otrzymam. To się nazywa oczekiwanie na sekretne, świąteczne pudełko. Mamy tutaj w okolicy grupę dziewiarek i często decydujemy się na upominki grudniowe właśnie w takim zestawieniu, które budzi w nas duże emocje.
angielska
Włóczka od anglików o nazwie Donegal Yarns. Czy któraś z was zamawiała już. Widzę, że to nowość, a ja bardzo lubię takie niespodzianki. Jest jeszcze jeden haczyk, czyli fakt, że to wełna w stu procentach. Jestem jej ciekawa. Wiadomo, że nie zawsze jedna drugiej jest równa. A może Anglicy mają coś w tym zakresie ciekawego do zaoferowania. Jeżeli próbowałyście, to dajcie znać.
do angielska
W opisie mamy chyba wytłumaczone, że owszem, wełna jest mięciutka, ale trzeba pamiętać o jej specyfice. Więc chyba tutaj nie znajdziesz przełomu. Wełna to jednak prawdziwa, naturalna przędza. Ma swoje plusy i minusy. Jak to w naturze. Syntetyki pod tym względem są przewidywalne, to znaczy starają się zminimalizować te cechy, które w naturze mogą wydawać się nietajne. Dlatego wolę połączenia, bo one wzajemnie się kontrolują, hehe.
donegal
Też nie pomogę, ale wyrażam już teraz chęć kupna. Zastanawiam się tylko nad kolorystyką, bo nowości od Donegal Yarns jest sporo i to cieszy. Jestem zdania, że jak coś ciekawego wprowadzać, to właśnie w ten sposób, żeby był wybór nie tylko pod względem zabarwienia, ale również w zakresie komponentów. Zamówię kilka motków i dam znać.
  • Sklep z włóczką

    Mam na imię Karolina i jestem właścicielką sklepiku liloppi.pl. Sklep jest dzieckiem mojej pasji miłości do kolorowych włóczek. Nie wyobrażam sobie dnia bez drutów bądź szydełka i wełny. Uwielbiam kupować, wybierać i dotykać włóczki. Otaczam się nimi na co dzień. Mam ich całe mnóstwo, kolekcjonuję, oglądam… Pewnego dnia postanowiłam, że mogę kupować i wybierać nie tylko dla siebie. I tak powstał sklepik Liloppi.

  • Kontakt

    Adres: ul. Przyczyna Dolna 1
    67-400 Wschowa | Polska

    Email: pomoc@liloppi.pl
    Poniedziałek - piątek : 12.00 - 16.00

  • Liloppi DROPS Store

    drops store

Koszyk

Do sklepu

Koszyk jest pusty.

 

Sprawdź popularne tagi w naszym sklepie

Moje konto

Moje konto

Nie masz konta?
Stwórz konto